Ponieważ ostatnimi czasy działo się nadzwyczaj dużo, a poza tym po raz pierwszy od czasów niepamiętnych mogliśmy razem z moją drugą, zgrabniejszą Połową wyjechać na chwilę wczasów, pisanie Bloga musiało troszeczkę poczekać. O tegorocznym Festiwalu ‚Jazz w Lesie’ napiszę tylko tyle, że było aż tak super, że nie udało się mi zrobić prawie żadnych rozsądnych zdjęć…Pani Z-star wraz z czołówką polskiego jazzu dali taki popis, że nawet mój aparat tańczył pod sceną, mimo iż już dawno nie było w nim energii…elektrycznej. Elektryczna spłonęła natomiast gitara Jarka Śmietany i to metr ode mnie!
Czas jednak zabrać się do roboty.
Kwiatek Kowalskich, Gdynia 2009
Tekst ten piszę przy dźwiękach ukochanego Wolfganga, którego Cosi fan Tutte zakupiłem właśnie na tegorocznym Jarmarku Dominikańskim. Jarmarku nie lubię z tendencją narastającą, więc pisać o nim nie zamierzam. Ale za to pozawolę sobie wspomnieć o miłym wieczorze spędzonym wczoraj u Kacprów. No…o wspomnianym wyżej Sulęczynie za dużo tośmy sobie nie pogadali, bo zdaje się, że archiwum fotograficzne z tej imprezy obydwaj mamy wątłe. Pogadaliśmy sobie za to trochę o współczesnej fotografi. A ja z Kacprem o fotografii lubię gaworzyć, bo po pierwsze, Kacper jak powszechnie wiadomo jest uznanym w świecie fotografem, po drugi obydwaj zaczynaliśmy razem, w tym samym momencie i miejscu, po trzecie w końcu to Kacper z nas dwóch reprezentuje, w moim przynajmniej mniemaniu, bardziej postępowe podejście do tematu dyskusji. To właśnie on stoi na stanowisku, że serwisy typu PLfoto mogą być wylęgarnią przyszłych talentów, z czym ja zgodzić się nie potrafię. Za co serdecznie Wszystkich przepraszam. Wczoraj rozmawialiśmy o wynikach konkursu, którego Kacper był jednym z jurorów i trochę ogólniej o dokumencie.